Gdy tracimy kontakt z ciałem, umysł i dusza tracą swój “dom”. Jak temu zapobiegać? Jak budować dobrą relację z ciałem? I po co nam szczęśliwe ciało?
Pierwsza czakra mieści się w stopach, nogach, kościach, kolanach, podstawie kręgosłupa – w tych częściach ciała, które stykają się z ziemią, gdy stoimy, chodzimy lub siedzimy i w tych, które tworzą naszą strukturę. Jeśli czakra ta nie rozwinęła się w pełni, w emocjach będzie u nas dominować strach i poczucie utraty bezpieczeństwa, czyli gruntu pod nogami. Gdy odczuwamy solidne podłoże pod swoimi stopami (fizycznie i mentalnie), przekłada się to na naszą solidną sytuację finansową, uczucie sytości nie tylko to związane z jedzeniem, ale też na stan i ilość dóbr materialnych, którymi się otaczamy. Pół żartem, pół serio: stój mocno na swoich nogach, a jest spora szansa, że będzie Ci się lepiej wiodło w interesach.]
Czy jestem realny ?
Sporo osób jednak lubi “lewitować”, a kontakt z ziemią, materią, rzeczywistością “tu i teraz” zdaje się ich trochę mniej interesować. Ja właśnie przeprowadziłam się do innego miasta, 560 km od poprzedniego miejsca, a cały czas prowadzę aktywną korespondencję z ludźmi “stamtąd” – przez sms-y, telefon, Messengera i Facebooka. Pochłania mnie wirtualny świat i to, co dzieje się “tam”, czyli w miejscu, w którym nie ma mojego ciała. Myślę, że równie dobrze mogłabym wylądować na Madagaskarze, a umysł i dusza dotarłyby na tą piękną wyspę z opóźnieniem, na raty. Przekraczamy to, co nas ogranicza w czasie i w przestrzeni, by komunikować się cały czas.
Przekraczamy też samych siebie. Moc obliczeniowa umysłu sztucznej inteligencji przewyższa moc mózgu człowieka, który ją stworzył. Trafnie obrazuje to serial “Westworld”, gdzie hosty zaczynają dominować nad ludźmi, stając się ich następcami.
Umiemy odrywać się – od ciała i jego potrzeb, a ciało i umysł odrywają się od “tu i teraz”. Tak zostaliśmy wytrenowani. Początek końca spontanicznej wolności naszych ciał zaczyna się już w szkolnej ławce, w której spędzamy wiele godzin. Powtarzamy tę jedną pozycję codziennie przez kilkanaście lat. Później trafiamy na lata do biur, przed komputery i do samochodów stojących w korkach, w których tkwimy z unieruchomionym ciałem. Ten tryb trwa przez 30-40 lat!
Cały ruch, czasami niezwykle dynamiczny, odbywa się w naszych głowach, umyśle, myślach. Tam rozgrywają się sceny, emocje, dochodzi “do głosu” agresja i często ogromny stres. W tym samym czasie ciało zastyga w napięciu, gaśnie, uczy się bierności. Odbiera impulsy wysyłane z góry. Zapomina, czym jest ekspresja przez ruch. Przestaje żyć, uczy się, jak zduszać emocje, energię i w efekcie blokuje je.
Aktywne ciało – czyli takie, które pragnie swobody i ruchu, można skutecznie uciszyć dawką cukru, przekąską, alkoholem lub kawą. Szybko zapełnimy nimi pustkę wewnątrz nas i uciszymy niepokój.
Pomimo wielu lat praktyki w jodze wciąż łapię się na tym, że w bardziej stresujących chwilach sięgam po jedzenie, kolejną kawę, orzeszki, cokolwiek. Włącza mi się fizjologiczna potrzeba karmienia ciała, żeby poczuło się lepiej, bezpiecznie. Zauważyłam też, że innym sposobem, by je zagłuszyć, jest unikanie jedzenia, chęć zmniejszenia się, skurczenia. Wtedy też jest bezpieczniej. “Kurczę się” zgodnie z ideą, że jedynie dusza i umysł są wzniosłe i wartościowe. Zupełnie jakby jakiś ukryty głos szeptał mi podstępnie: “Nie masz prawa tu być!”.
Podstawa w stopach
W jodze stopy są fundamentem, to od prawidłowego ustawienia stóp i umocowania się
na ich czterech punktach, zaczynają się pierwsze zajęcia na macie. Tadasana – pozycja góry, to asana, w której chodzi o poczucie przepływu energii przez ciało, od stóp po czubek głowy, i w drugą stronę. Pamiętam, że kiedy zaczynałam praktykę jogi, większość pozycji stojących, które wymagają przeniesienia ciężaru ciała na jedną z nóg, musiałam robić przy ścianie. Inaczej chwiałam się i traciłam grunt. Po kilku miesiącach przyszło – stałam stabilnie na nogach. Od razu zauważyłam zmiany także w życiu, w którym też dosłownie stanęłam na nogach i zaczęłam odzyskiwać pewność siebie. Założyłam firmę.
Jak odzyskać kontakt ze swoim ciałem?
Najlepiej z ciałem połączymy się poprzez uważny ruch i codzienny dotyk. Kiedy ruszamy się, masujemy i nacieramy skórę naturalnymi olejami, podnosimy poziom endorfin i oksytocyny. Odzyskujemy emocjonalne poczucie bezpieczeństwa. Podobnie reaguje nasz umysł, gdy wkładamy ubranie, w którym ciało ma luz i czuje się komfortowo, swobodnie, przyjemnie.
Kontaktu z ciałem dopełniają afirmacje na temat własnego jestestwa: “Mam prawo tu być. Jestem tu naprawdę, a więc mam prawo do własnego ciała, do myśli i pomysłów, do indywidualności, bycia unikalną jednostką, do własnego punktu widzenia”. To przekazy, które budują poczucie pewności siebie i bezpieczeństwa. Tak wzmocnimy pierwszą czakrę, naszą podstawę.
W jodze większość związanych z nią pozycji to asany, które nas stabilizują i łączą z podłożem, ale także te, które przynoszą nam relaks jak choćby savasana. Po właściwie skomponowanej praktyce jogi ogarnia nas uczucie dobrostanu, nasycenia i spełnienia – to dowód, że dobrze zadbaliśmy o naszą pierwszą czakrę.