Zaufanie odgrywa olbrzymią rolę w naszym życiu.
Zaufanie jest zazwyczaj intencją ukierunkowaną na jakiś zewnętrzny obiekt. Zazwyczaj oczekujemy, że jego stan lub właściwości będą zgodne z naszymi oczekiwaniami i życzeniami. Jeśli brakuje pewności co do obiektu potwierdzonej w faktach, to zaufaniu zaczyna towarzyszyć nadzieja. A ta z kolei może się okazać zwodniczym obrazem stworzonym przez myśli, czyli iluzją.
Obiekt naszego zaufania może być dowolny. Mogą to być np. człowiek, zwierzę, przedmiot, substancja, instytucja, społeczeństwo, bóstwo. W przypadku relacji międzyludzkich zaufanie dotyczy najczęściej uczciwości drugiej strony wobec nas. Zaufanie jest często podstawą relacji międzyludzkich. Niejednokrotnie jednak opiera się ono tylko na chwiejnym fundamencie nadziei i wiary. Kiedy trafia na osobę, która przejawia inne wartości i wykorzystuje lub tworzy pozory zaufania, to możemy ulec oszustwom lub rozczarowaniom.
Ale jak z wiary i intencji zbudować zaufanie oparte na pewności?
Przede wszystkim zacznijmy od siebie. Najlepszym sposobem na budowanie zdrowego zaufania jest budowanie zaufania do siebie. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Jako joginka odpowiem, że oczywiście dzięki stałej praktyce jogi, czyli praktykowaniu pogłębiania wrażliwości i świadomości ciała oraz umysłu, tzn. rozwoju jaźni. Tak jak w jodze, w życiu zaczyna się od solidnej podstawy, od gruntu.
Ugruntowanie a element porzucenia lub odrzucenia w dzieciństwie
Prawie każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu doświadczył w życiu porzucenia. Emocje z tym związane to m.in. permanentny lęk, zaszyty pod skórą, najczęściej w powięzi lub w mięśniach wokół stawów. To powoduje przykurczoną postawę, a napięcia w ciele niestety bardzo często zagłuszają tzw. wewnętrzny głos niezbędny do właściwego odbioru własnych odczuć oraz do weryfikacji intencji i wiarygodności innych. Pragniemy miłości, akceptacji i uznania za wszelką cenę, będąc ślepymi na ważne sygnały, które obiekt, w którym pokładamy nadzieję, czyli nasze zaufanie, wysyła do nas niemal cały czas.
Porzucenie lub odrzucenie, którego doświadczyliśmy w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania, podważa zaufanie potrzebne do rozwinięcia poczucia bezpieczeństwa, niezbędnego z kolei do dalszego kształtowania się zdrowej nadziei i zaufania wynikającego z pewności siebie. Podważa to nasz fundament jaźni.
Nie jesteśmy w stanie zmienić przeszłości, ale możemy wyciągnąć z niej maksymalnie dużo wniosków, kształtując nowe wzorce w naszym życiu, przebudowując matryce w ciele, a to z kolei pomaga zmieniać wzorce myślowe. Świadomie ukierunkowana praca z ciałem i zmiana postawy rozwinie bowiem nowe wzorce myślowe i pomoże kształtować nową jakość emocji.
Przemoc fizyczna w dzieciństwie
Dawny, ale wcale nie tak odległy system wychowania, uznawał system kar cielesnych za niezbędny element kształtowania charakteru dziecka. Dzisiaj wiemy oczywiście, jak bardzo jest on szkodliwy, nie kształtuje bowiem niczego oprócz lęku i strachu. Przemoc fizyczna dosłownie szkodzi ciału, zawsze będzie w jakiś sposób pojawiać się w braku ugruntowania, stabilności i zaufania do siebie, czyli w lęku. Kiedy doznajemy jej jako dzieci, powoduje ona głęboką zdradę zaufania do rodziców, wobec których jesteśmy bezbronni, od których zależymy. Rodzice natomiast stanowią ważną część naszej osobowości. Tracąc zaufanie do nich, w jakimś stopniu tracimy również zaufanie do tej części nas, którą oni reprezentują. Połączenie miłością własną z naszym ciałem zostaje niemal przerwane. To tak, jakby dosłownie została odłączona jakaś sieć.
Przemoc fizyczna w każdej postaci może tworzyć nadmierne lub niedostateczne strategie radzenia sobie albo oddzielając świadomość od ciała, albo wywołując obsesję na punkcie ciała jako rzeczy. Kombinacje zarówno dysocjacji od ciała, jak i obsesji na jego punkcie, są powszechne i występują przy tym takie objawy jak drętwienie w połączeniu z wymagającą lub drastyczną dietą. Przemoc fizyczna ma fragmentaryczny wpływ na układ nerwowy i podobny wpływ na naturalny przepływ doświadczeń. To łączy emocje z instynktami ciała. Nie mając tego połączenia, błądzimy. A w przypadku właśnie zaufania nieustannie staramy się je ukierunkować je na zewnątrz, często obdarzając zaufaniem na oślep. Dajemy wtedy o wiele więcej, niż dostajemy, karmiąc się wiecznie żywą nadzieją.
Jak pomóc sobie dzięki regularnej jodze i pracy z emocjami
Joga jest metodą, która bardzo wspomaga między innymi powrót do ciała i sprzężenie umysłu z ciałem poprzez ugruntowanie. Tego można wręcz namacalnie doświadczyć już po pierwszych kilku miesiącach praktyki. Dzięki dużej ilości świadomie ukierunkowanych ruchów skoncentrowanych na właściwym ułożeniu nagich stóp na macie, ich wbiciu w matę, właściwemu rozłożeniu ciężaru na nich, na macie kształtujemy świadomość przepływu energii wzdłuż ciała od stóp do kolan, wzdłuż wewnętrznej strony nóg do dna miednicy, podbrzusza, dalej do splotu słonecznego, do serca, ramion, szyi, gardła i do czubka głowy, dalej wzdłuż odcinka szyjnego przez kręgosłup, do odcinka krzyżowego i ogonowego. Umiejętność odbioru takiego przepływu energii w ciele, dosłownie wczucia się w to, jest podstawowym elementem przywracającym połączenie jedności jaźni z cielesnością. Jest to doświadczenie, które gruntuje.
Jakie odczytujesz emocje w ciele podczas praktyki jogi
Podczas praktyki jogi warto zadać sobie to pytanie, co czujemy. Kiedy wbijamy stopy w matę, kiedy rozszerzamy palce, rozstawiamy nogi, kiedy wyciągamy się, otwieramy biodra, miednicę, barki, łopatki czy pachy. Co się z nami dzieje, jakie przepływają myśli, doznania, uczucia, emocje. Pamiętajmy, że emocje to odpowiedzi układu nerwowego zarówno współczulnego jak, i przywspółczulnego. Dlatego warto też różnicować praktykę na dynamiczną i statyczną. Emocje są bezpośrednie, gdyż reprezentują system alarmowania i przetrwania naszego ciała. Dlatego stosunkowo łatwo jest je pobudzić i wydobyć z ciała podczas poruszania poszczególnych jego taśm.
Odczuwanie emocji w ciele a budowanie zaufania do siebie
Stały trening uwrażliwiania ciała podczas jogi, świadome wchodzenie i bycie w asanach umożliwia doświadczanie uwalniania się wielu różnych emocji. Bardzo często podczas pracy z jakimś pasmem w ciele pojawiają się równocześnie myśli w obszarze ważnych dla nas tematów życiowych. Kiedy zmieniamy asanę, która porusza inne pasmo w ciele, zmieniają się myśli i odczucia z ciała. Z czasem, kiedy nabieramy doświadczenia w jodze, zaczynamy coraz wyraźniej dostrzegać to, jakim wspaniałym instrumentem jest nasze ciało, że poruszając nim we właściwy sposób, wydobywamy z niego emocje, myśli i impulsy i to wszystko uczy nas właśnie pewności co do tego, co czujemy. To z czasem przekształca się w zaufanie do ciała i świadomej kontroli, obserwowania myśli, które są niematerialnym aspektem naszej osobowości, ale ściśle powiązanym z naszą cielesnością. To uwalnianie emocji i świadome ich obserwowanie i nazywanie jest niezwykle ważnym procesem zarówno oczyszczania ciała, jak i rozwoju własnej percepcji, jaźni. Dzięki temu zaczynamy odzyskiwać mądrą kontrolę nad emocjami, zaczynamy czuć rosnącą pewność tych odczuć poprzez ciągły trening nazywania ich i lokalizowania w ciele, a także nadając im nowy wymiar poprzez kształtowanie naszego ciała. Zaczynamy rozumieć, co to znaczy móc sobie zaufać.